Jeśli taki Bóg istnieje
Mądrzy ludzie mówią nam, że Wszechświat ma około 13,8 miliarda lat, a krawędź obserwowalnego Wszechświata znajduje się około 46,5 miliarda lat świetlnych od Ziemi w dowolnym kierunku.
Światło pokonuje około 5,87 biliona mil w ciągu roku. Gdy mnożę 5,87 biliona przez 46,5 miliarda (aby uzyskać całkowitą liczbę mil od Ziemi do krawędzi obserwowalnego Wszechświata), mój kalkulator wyrzuca z siebie coś takiego: 2,70231100992E23.
Gdy kalkulatory używają liter, nigdy nie jest to dobry znak.
Dzięki moim szeroko zakrojonym, 10-sekundowym poszukiwaniom w Google, dowiedziałem się, że „E23” oznacza, że liczby po lewej mają zostać pomnożone przez 10 do potęgi 23. Teraz już wiemy, jak wygląda śmiejący się z nas Bóg. Nigdy więcej nie będę narzekać na „długie podróże” samochodem.
Wydaje się również, że Wszechświat rozszerza się w coraz szybszym tempie. A gdyby tego było mało, teraz jeszcze mówi się, że wszechświatów może być więcej niż jeden.
Dodaj do tego fakt, że w naszym Wszechświecie istnieją miliardy galaktyk, z których każda zawiera miliardy, miliardy gwiazd. Nie jesteśmy w stanie pojąć tych liczb. Słyszę również z wiarygodnych źródeł, że gwiazdy w galaktykach są oddalone od siebie o miliony, miliardy, tryliony (co to właściwie znaczy?) lat świetlnych, a między samymi galaktykami istnieją podobne odległości.
Na drugim końcu spektrum mamy cząstki subatomowe – jakby atomy nie były wystarczająco małe – oraz teorię strun.
Jeśli istnieje Bóg… Jeśli istnieje siła wyższa, najważniejsza istota, która stoi za tym wszystkim, czuję, że powinniśmy po prostu na chwilę zamilknąć i… cóż… po prostu na chwilę zamilknąć.
Jaki to Bóg, który jest zdolny do takich rzeczy? Jak możemy rościć sobie prawo do przemawiania w imieniu tej Potęgi i sądzić, że myśli Stwórcy są naszymi myślami?
Światło pokonuje około 5,87 biliona mil w ciągu roku. Gdy mnożę 5,87 biliona przez 46,5 miliarda (aby uzyskać całkowitą liczbę mil od Ziemi do krawędzi obserwowalnego Wszechświata), mój kalkulator wyrzuca z siebie coś takiego: 2,70231100992E23.
Gdy kalkulatory używają liter, nigdy nie jest to dobry znak.
Dzięki moim szeroko zakrojonym, 10-sekundowym poszukiwaniom w Google, dowiedziałem się, że „E23” oznacza, że liczby po lewej mają zostać pomnożone przez 10 do potęgi 23. Teraz już wiemy, jak wygląda śmiejący się z nas Bóg. Nigdy więcej nie będę narzekać na „długie podróże” samochodem.
Wydaje się również, że Wszechświat rozszerza się w coraz szybszym tempie. A gdyby tego było mało, teraz jeszcze mówi się, że wszechświatów może być więcej niż jeden.
Dodaj do tego fakt, że w naszym Wszechświecie istnieją miliardy galaktyk, z których każda zawiera miliardy, miliardy gwiazd. Nie jesteśmy w stanie pojąć tych liczb. Słyszę również z wiarygodnych źródeł, że gwiazdy w galaktykach są oddalone od siebie o miliony, miliardy, tryliony (co to właściwie znaczy?) lat świetlnych, a między samymi galaktykami istnieją podobne odległości.
Na drugim końcu spektrum mamy cząstki subatomowe – jakby atomy nie były wystarczająco małe – oraz teorię strun.
Jeśli istnieje Bóg… Jeśli istnieje siła wyższa, najważniejsza istota, która stoi za tym wszystkim, czuję, że powinniśmy po prostu na chwilę zamilknąć i… cóż… po prostu na chwilę zamilknąć.
Jaki to Bóg, który jest zdolny do takich rzeczy? Jak możemy rościć sobie prawo do przemawiania w imieniu tej Potęgi i sądzić, że myśli Stwórcy są naszymi myślami?
Kim właściwie jesteśmy?
Oto kolejna rzecz, która sprawia, że milknę. Zgodnie z tym, czego naucza wiara chrześcijańska, ten Bóg, który dokonuje rzeczy tak niepojętych, jest również gotów stanąć obok nas, poznać nas, a nawet kochać nas (jak wielokrotnie mówi o tym Biblia).
Jeśli naprawdę istnieje taki Bóg – Bóg, który sprawuje władzę nad rzeczami tak wielkimi, że mój kalkulator musi użyć liter, aby je przekazać, a jednocześnie jest Bogiem, który wędrował wśród malutkiego, starożytnego ludu zwanego Izraelitami, i który pozwolił im pisać o sobie w ich malutki, starożytny sposób, i który poddał się cierpieniu i śmierci (których my tak bardzo staramy się uniknąć), to…
Myślę, że stajemy w obliczu tajemnicy.
To Bóg, który czyni jedno i drugie. Brakuje słów, by móc to opisać. Tak, król Dawid mówił w Psalmach o chwaleniu Boga za wielkie cuda niebios (Psalm 19) i głośno dziwił się, że Bóg, który umieścił księżyc oraz gwiazdy na swoich miejscach, może martwić się losem marnych ludzi (Psalm 8).
Ale Dawid miał ograniczony i osobliwy pogląd na temat tego, co jest „w górze”. Nie myślał i nie mógł myśleć o „niebiosach” w taki sposób, w jaki my musimy myśleć, uzbrojeni w nasze teleskopy i inne narzędzia.
Mówimy o jedynym Bogu odpowiedzialnym za to, co niewyobrażalnie wielkie, i za to, co niepojęcie małe – o Bogu który jest także blisko nas. Jeśli taki Bóg istnieje, to…
Jeśli o mnie chodzi, to myślę, że pojęcie tego wszystkiego przekracza możliwości nas śmiertelników. Ci z nas, którzy wierzą, że taki Bóg istnieje, powinni poczuć to ograniczenie a z ich wzroku powinno dać się wyczytać słowa: „Nie mogę uwierzyć w to, co właśnie zobaczyłem”.
Biblia nazywa to pokorą i bojaźnią Bożą. To postawa, którą trudno posiąść, ale jest to przynajmniej coś, co jesteśmy w stanie zrozumieć.
Artykuł pierwotnie ukazał się w języku angielskim na stronie peteenns.com.
Jeśli naprawdę istnieje taki Bóg – Bóg, który sprawuje władzę nad rzeczami tak wielkimi, że mój kalkulator musi użyć liter, aby je przekazać, a jednocześnie jest Bogiem, który wędrował wśród malutkiego, starożytnego ludu zwanego Izraelitami, i który pozwolił im pisać o sobie w ich malutki, starożytny sposób, i który poddał się cierpieniu i śmierci (których my tak bardzo staramy się uniknąć), to…
Myślę, że stajemy w obliczu tajemnicy.
To Bóg, który czyni jedno i drugie. Brakuje słów, by móc to opisać. Tak, król Dawid mówił w Psalmach o chwaleniu Boga za wielkie cuda niebios (Psalm 19) i głośno dziwił się, że Bóg, który umieścił księżyc oraz gwiazdy na swoich miejscach, może martwić się losem marnych ludzi (Psalm 8).
Ale Dawid miał ograniczony i osobliwy pogląd na temat tego, co jest „w górze”. Nie myślał i nie mógł myśleć o „niebiosach” w taki sposób, w jaki my musimy myśleć, uzbrojeni w nasze teleskopy i inne narzędzia.
Mówimy o jedynym Bogu odpowiedzialnym za to, co niewyobrażalnie wielkie, i za to, co niepojęcie małe – o Bogu który jest także blisko nas. Jeśli taki Bóg istnieje, to…
Jeśli o mnie chodzi, to myślę, że pojęcie tego wszystkiego przekracza możliwości nas śmiertelników. Ci z nas, którzy wierzą, że taki Bóg istnieje, powinni poczuć to ograniczenie a z ich wzroku powinno dać się wyczytać słowa: „Nie mogę uwierzyć w to, co właśnie zobaczyłem”.
Biblia nazywa to pokorą i bojaźnią Bożą. To postawa, którą trudno posiąść, ale jest to przynajmniej coś, co jesteśmy w stanie zrozumieć.
Artykuł pierwotnie ukazał się w języku angielskim na stronie peteenns.com.
O autorze
Pete Enns (doktorat, Harvard University), profesor studiów biblijnych na Eastern University w St. Davids w Pensylwanii. Autor wielu książek, m.in. The Bible Tells Me So, The Sin of Certainty, oraz How the Bible Actually Works.
|